piątek, 18 listopada 2016

Co to jest?, czyli gra na każdą okazję

Ostatni tydzień upłynął mi na grze w Co to jest?, której zasady są identyczne do gry "Kto to jest?", gdzie wybiera się jedną postać z okienka i zadaje się pytania, aby zgadnąć, jaką postać wybrał przeciwnik.
Grałam w Co to jest?, aby:
  • podsumować lekcje o Dniu Niepodległości;
  • podsumować lekcje o jesieni;
  • ćwiczyć pisanie, czytanie, rozumienie, umiejętność czytania wśród najmłodszych;
  • ćwiczyć części mowy.
Na przygotowanie tej gry potrzeba nie więcej niż 5-10 minut, więc może być uzupełnieniem każdej lekcji. Możemy <pobrać i wydrukować z Printoteki> szblon lub samemu przygotować w zależności od potrzeby:

Tam, gdzie chciałam podsumować temat, wpisywałam sama słowa, które ćwiczyliśmy. Dzieciaki chętnie grały i nawet te słabo mówiące po polsku chciały wygrać, więc czytały, uczyły się, jak zadawać pytanie itd. Ze starszymi trenowaliśmy czasowniki, rzeczowniki, przymiotniki i przysłówki, więc musieli sami podawać przykłady, które dodatkowo związane były z poprzednim tematem. Zdarzyło się też, że 2-klasista zapomniał swojej książki, z którą pracujemy na polskim, więc musiał przypomnieć sobie 16 polskich słów, abyśmy mogli zagrać. Dla dziecka, które tak naprawdę z polskim przebywa tylko raz na tydzień, było to wyzwanie, ale wizja gry otworzyła wszystkie zakamarki z polskimi słowami, których się nauczył ;)
W grupach, gdzie mam dzieci słabo mówiące, początki pytań zapisałam na tablicy. Były to np.:
  • czy to słowo zaczyna się na literę... ?
  • czy to słowo ma 4 litery?
  • czy w tym słowie jest litera... ?
  • czy to słowo oznacza coś, co jest duże/małe/czerwone/białe..?
  • czy to zwierzę/roślina/człowiek?
Kiedy widziałam, że któreś dziecko się pogubiło, porównywaliśmy swoje plansze ze skreśleniami. 
W grupach, gdzie mam wiele dzieci, jedno wybierało słowo, a reszta zadawał pytania. Zwycięzca mógł wybrać słowo i... siedzieć na fotelu nauczyciela ;)
Z dziećmi w przedszkolu lub niepiszącymi ta gra może opierać się na obrazkach, np. ze zwierzętami, które pływają/latają/chodzą itp. 
Można zrobić takie plansze z trudnościami ortograficznymi czy tytułami piosenek, a potem je śpiewać :D Dużo gotowych wersji znajdziecie w Printotece, ale trzeba wykupić abonament.
Były dzieci, którym ta gra się nie podobała, uznały, że jest nudna, ale z całej mojej 35 było takich może dwoje. Pozostałym się podobała, a niektórym tak bardzo, że wzięły ode mnie plansze, żeby grać jeszcze w domu z rodzicami!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz