środa, 21 lutego 2018

Ekspert i tłumacz

Dzisiaj miałam przyjemność uczestniczyć w zajęciach retorycznych dla 6-latków. Zaprezentowane tam zabawy wywoływały salwy śmiechu, integrowały uczniów z dwóch grup, uczyły radzenia sobie w stresowych sytuacjach, kiedy wszyscy na ciebie patrzą, a dodatkowo wspaniale zachęcały do mówienia i rozwijania tej umiejętności. Chciałabym krótko opisać ćwiczenie, które może okazać się megaprzydatne w nauczaniu języka ojczystego- tam nazywało się  "Gibrishi", ja ochrzciłam "Ekspert i tłumacz". Być może część z Was już zna tę zabawę, a dla części będzie to zupełna nowość. Ponieważ w tym tygodniu skupiam się na Międzynarodowym Dniu Języka Ojczystego, to eksperymentować z zabawą "Ekspert i tłumacz" będę dopiero po feriach.

Ekspert i tłumacz
1. W grupie wybieramy jedną osobę, która uważa się za eksperta w jakiejś dziedzinie, np. w piłce nożnej, smażeniu naleśników, rysowaniu, strzelaniu do gołębi itp. Ta osoba będzie tłumaczem.
2. Wybieramy drugą osobę, która będzie ekspertem.
3. Ekspert pochodzi z wymyślonego stanu, np. Gibristan/Polzja/Szwerusja czy cokolwiek nam przyjdzie do głowy- uczniowie samo mogą wymyślić nazwę ;) Ekspert jest bardzo znaną osobą, ale nie zna naszego języka- polskiego. Mówi jedynie w gibrishi/polzijsku/szwerusku. 
4. Przed resztą grupy, na dwóch krzesełkach, siadają ekspert i obok tłumacz.
5. Prowadzący zajęcia przedstawia gościa (eksperta) i wyjaśnia, jak w pkt 3 i 4.
6. Ekspert wymyśla sobie imię w swoim języku.
7. Ekspert zaczyna mówić w swoim języku, a tłumacz- tłumaczy na polski.

Zabawa z każdą parą trwa ok. 3-5 minut. Ponieważ tłumacz też nie zna nowego języka, jest zmuszony zmyślać, o czym mówi ekspert, ale musi się to wiązać z tematem, w której jest on (tłumacz ekspertem). Dzięki temu znika niejako stres- tłumacz nie czuje, że dzieli się swoją wiedzą, ale wierzy, że tłumaczy czyjeś słowa. Gra angażuje słabo mówiących uczniów- mogą być ekspertami i mówić zmyślonym językiem, słuchają wypowiedzi eksperta, żeby wyłapać moment, kiedy ma znowu przemawiać. 
To, co mnie totalnie zaskoczyło, to to, że ci 6-latni tłumacze sami wiedzieli, jak rozpocząć wypowiedź (np. Przygotuj mąkę, mleko i jajka), kiedy ją podkolorować (Najpierw jajka spadają na podłogę i ślizgamy się na nich), a kiedy zakończyć (W końcu spalił cały dom). Stworzyli tak fantastyczne tłumaczenia, że razem z nauczycielką prowadzącą płakałyśmy ze śmiechu i najgłośniej biłyśmy brawa.
Eksperci czuli się swobodnie, bo wystarczyło "gugigakami", a jednocześnie byli w centrum uwagi, w umyśle na pewno coś opowiadali. Tłumacze mogli też zmyślać swoje tłumaczenie, nie czuli presji, że od nich wszystko zależy, a jednocześnie wykazywali się swoją wiedzą w temacie sobie bliskim.
Czyż nie o to nam chodzi na lekcjach?

poniedziałek, 19 lutego 2018

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego

W tym tygodniu na zajęciach będziemy obchodzić Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. 
Oprócz wywiadu z dzieciakami, dlaczego warto/nie warto uczyć się języka ojczystego, będziemy mieli przyjemniejsze chwile: poznamy bądź utrwalimy dwie legendy.
Legendę o powstaniu państwa polskiego znajdziecie <tutaj>.
Legendę o warszawskiej syrence <tutaj>.
Przygotowałam też dwa quizy, które odnoszą się do treści tych utworów. W zależności od liczebności grupy, przeprowadzę je w różny sposób: tam, gdzie jest jedna osoba, uczeń będzie tylko podnosił zieloną lub czerwoną kartkę w ramach odpowiedzi. Tam, gdzie są grupy, zrobimy quizy w formie gry Jeden z dziesięciu. Najstarsi uczniowie dostaną tekst i ich zadaniem będzie ułożenie quizu dla innego ucznia. Mogłabym się pobawić w kahoot czy inne takie, ale w niektórych szkołach mam utrudniony dostęp do komputerów/telefonów. 
Tam, gdzie mam dużo czasu, oprócz legend będą dyktanda dostosowane do wieku uczestników. Może zdążymy też obejrzeć jakiś filmik na jutubie.
Na deser połamiemy sobie języki, czytając wierszyki z trudnościami logopedycznymi ;)
Znalezione obrazy dla zapytania miedzynarodowy dzien jezyka ojczystegoA jakie Wy macie pomysły i propozycje na ten dzień? :)

piątek, 16 lutego 2018

Rozwijanie umiejętności czytania, cz. 1

Czytanie to w zasadzie dwa stopnie zaawansowania językowego. Pierwszy jest wtedy, kiedy uczeń potrafi odkodować znaki. Drugi, kiedy rozumie, co te znaki zebrane w słowa- znaczą. Zdarzali mi się już uczniowie, którzy przepięknie czytali wszystkie polskie sz, rz, ą, ę, ale za nic nie wiedzieli, o czym czytają. Z rozmów z innymi nauczycielami wynika, że prawie każdy z nas spotkał kogoś takiego. Zresztą, sama też jeszcze potrafię odczytać cyrylicę, ale znaczenia słów nie potrafię wyjaśnić.
W tym roku postanowiłam, że położę nacisk na rozwinięcie czytelnictwa wśród moich uczniów. Każdy w klasie 2-6 dostaje co tydzień bajkę, legendę czy inny utwór do przeczytania. Przy okazji więc uczniowie poznają różne opowieści z ojczyzny. Uczniowie starsi, sprawnie posługujący się językiem, dostają książki do czytania. W jednej szkole przyniosłam książki, jakie miałam w domu. W innej, poprosiłam uczniów, by przynieśli coś dla drugiej osoby. W trzeciej (klasy 7-8) zrobiliśmy formularz z listą lektur, głosowaliśmy, co chcemy czytać razem i omawiamy jak zwykłą lekturę.
Taka praca domowa (innej nie zadaję w tym roku) jest najczęściej wykonana, bo "to tylko przeczytać". Na lekcji zaś:
  • każdy czyta fragment lub całość głośno;
  • opowiada własnymi słowami, o czym przeczytał;
  • opowiada, co mu się podobało, a co nie; czy tekst był za łatwy/za trudny;
  • odczytujemy to, co między wierszami; szukamy morału;
  • trenujemy techniki czytania;
  • piszemy krótką recenzję/ prezentujemy książkę innym;
  • omawiamy problematykę, bohaterów, ich wybory itd.
Dzięki czytaniu w domu i na lekcjach:
  • uczniowie poszerzają słownictwo;
  • rodzice "dają radę" pomóc w lekcjach/uczestniczą w nauczaniu języka;
  • uczniowie poznają różne rodzaje tekstów;
  • wyjaśniają trudne słowa/ poznają synonimy;
  • przetwarzają tekst;
  • poznają teksty z kraju (wybieram zawsze polskich autorów).
Jako zachętę klasy 2-6 dostały Kartę Czytelnika. Po 5 tekstach, mają w nagrodę tydzień przerwy od pracy domowej :) Kartę w formie <pdf można pobrać tutaj> <w doc tutaj> . 
To, co ważne:
  • zauważyłam wzrost zrobionych prac domowych- uczeń i rodzic zmotywowany;
  • poprawiła się jakość czytania/ odkodowywania wśród uczniów;
  • poprawiło się czytanie ze zrozumieniem; 
  • uczniowie poznają słowa z różnych epok, dialektów i gwar;
  • uczniowie częściej używają polskiego/ mają większy zasób słów, lepiej układają zdania;
  • uczniowie łatwiej rozpoznają typowe polskie głoski i częściej poprawnie stosują je w piśmie;
  • uczniowie sprawniej odczytują ukryte sensy bajek i przypowieści;
  • uczniowie sprawniej opowiadają o tekście, ich wypowiedzi są uporządkowane;
  • uczniowie sami widzą efekty swojego cotygodniowego czytania- śmielej czytają głośno przy innych; widzą, że coś już nie jest trudne; potrafią już nie tylko opowiedzieć, ale i skonstruować poprawny tekst.

    Inną fajną sprawą jest, kiedy uczeń przychodzi na lekcję i z dumą oznajmia "A moja mama/mój tata też to czytał w szkole!". To buduje więź i wzmacnia język.
    Miałam, niestety, i taką sytuację, gdzie dzieci żaliły się, że nie mogą się nauczyć czytać, bo mama/tata nie ma czasu "bo ciągle pracuje". Udało nam się to rozwiązać- brałam tekst, telefon dziecka i nagrywałam jak ja czytam. W domu słuchali i czytali "ze mną". (Rodzi się pomysł zrobienia prywatnej audioteki).
W następnej części bliżej omówię różne techniki czytania.