poniedziałek, 18 grudnia 2017

Świąteczna gra

Od kilku dni chodziło za mną, by zrobić świąteczną grę inną niż memo czy bingo, a jednak wzbogacającą słownictwo i wciągającą na dłużej niż 5 minut. Zaczerpnęłam pomysł z gry "Bawię się w pamięć" wyd. Zielona Sowa, bowiem ta gra wciągnęła nawet najbardziej niechętnych uczniów.Do zrobienia mojej gry użyłam oprócz papieru, nożyczek i kleju, szablony, które wykonałam na Printoteka. Obrazki znajdziecie na moim dysku jako <Mój materiał wyrazowy do gry>. Mniejsze obrazki przykleiłam na planszę, a większe posłużą do memo.
Zasady gry:
Każdy gracz zaczyna od pola z napisem "start" i przesuwa pionek o tyle pół, ile oczek wyrzucił na kostce. Stając na polu z jakimś obrazkiem ma za zadanie odnaleźć taki sam obrazek wśród dużych kartoników, które leżą na stole obrazkiem do dołu i ułożone 5x5 (jest 25 obrazków). Na planszy nie ma mety- gracze grają tak długo, aż wszystkie obrazki zostaną dopasowane. Są dwa pola, które pomagają przeskoczyć do mniejszego okręgu lub z niego wyskoczyć- wszystko zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Pola te, dla uatrakcyjnienia, oznaczyłam dodatkową instrukcją: "Tracisz kolejkę" oraz "Rzucasz jeszcze raz" (użyłam świątecznych naklejek). Gracze nie mogą zatrzymać się na jakimś polu- muszą rzucać kostką i iść dalej zgodnie z wyrzuconą liczbą.
Wygrywa ten, kto znajdzie więcej "par". Poprośmy uczniów, by także głośno je odczytali.
Przygotowanie gry zajęło mi ok. 2 godzin, ale jestem pewna, że będziemy się dobrze bawić i uczyć!

sobota, 16 grudnia 2017

Świąteczne lekcje

Przed nami ostatni tydzień zajęć. To uczucie ulgi jest nie do opisania, prawda? ;) Jednak na zajęciach przyda się nawet w ostatnim tygodniu zrobić coś konstruktywnego, a jednocześnie przyjemnego.
W tym roku zaczęłam od uczenia dzieciaków piosenki "Pada śnie, pada śnieg". Melodię większość kojarzy ze szwedzkiego "Bjällerklang" lub angielskiego "Jingle bells". Mieliśmy okazję porównać słowa piosenki w tych językach i powiększyć słownictwo i frazeologię (być z czymś za pan brat). Zauważyłam też, że wspólne śpiewanie nieźle integruje grupę, więc postanowiłam sobie, że co miesiąc będziemy uczyć się jakiejś piosenki :)
Słowa z akurat tego utworu posłużyły nam do krzyżówki, uzupełniania zdań i tworzenia opowieści o tym, jak mały Dawidek zgubił się w lesie podczas poszukiwania idealnego świerku. Niesamowite, jak dzieciaki chętnie podłapały temat i używały słów z innego źródła!
Słownictwo rozbudowaliśmy także dzięki grom językowym- memory i bingo. Bez względu na wiek te dwie gry sprawdzają się zawsze i są pożyteczne przy każdym temacie.
Innym ćwiczeniem, które łączy przyjemne z pożytecznym jest gra "Jeden z dziesięciu". W przypadku lekcji świątecznych czytam uczniom głośno tekst związany ze Świętami, zimą itp., a następnie zadaję pytania do tekstu. Pełne zasady znajdziecie <tutaj>. Okazuje się, że słuchanie ze zrozumieniem nie jest taką prostą rzeczą szczególnie dla uczniów, którzy lubią dużo mówić. Dla nich było to najtrudniejsze zadanie. 

W obszarze pisanie ćwiczyliśmy list do Mikołaja i kartkę do Mikołaja. Uczyliśmy się, jak graficznie wygląda list, porównywaliśmy ze szwedzkimi standardami oraz adresowaliśmy właściwie koperty i kartki. Uczniowie zwrócili uwagę, że w Polsce kod pocztowy zaczyna się od dwóch, a nie trzech cyfr, jak w Szwecji. 
Sprawdzonym sposobem na lekcje czy ćwiczenia są kostki i turlane opowieści lub postacie. Moi uczniowie w klasach 0-3 uwielbiają rysować, więc chętnie turlali bałwanka, pierniczkowego ludzika i Mikołaja. To dało nam okazję do powtarzania cyfr oraz części ciała, a także nauki wzorów, np. zygzak, ślaczek, kropki, kratka itp. 
Podobnie mogliśmy ćwiczyć w klasach zerowych, układając różnych mikołajów z pociętych pasków. Wybierali szablon lub mogli zaprojektować własnego Mikołaja, dzięki czemu rozwijaliśmy kreatywność. Słowa związane z częściami ciała i ubioru, a także dekoracją fruwały nam w powietrzu jak motyle :)
Ostatnią rzeczą, jaką zaplanowałam na lekcje o tematyce świątecznej jest dekorowanie pierników. Każdemu uczniowi przydzieliłam zadanie, aby przyniósł pierniczki, lukier, posypkę, julmust itp. Na ostatnich zajęciach- na które zawsze zapraszam rodziców- będziemy dekorować ciasteczka i miło spędzać czas. Uczniowie sami wybrali tę formę spędzenia czasu. Wielu zażyczyło sobie także świąteczne kahoot, którego jeszcze nie zaczęłam przygotowywać... ;) Jeśli nie zdążę, to na szybko przygotuję zimowo-świąteczną wersję "Prawda czy wyzwanie" na kole fortuny. Próbowałam ostatnio w starszej grupie i było całkiem zabawnie ;) 
Wszystkie- lub prawie wszystkie- materiały znajdziecie na moim dysku. Chętnie się dowiem, co Wy zaplanowaliście na ostatnie zajęcia :)





sobota, 2 grudnia 2017

Kursy internetowe SPSM

Jedną z moich ulubionych platform do nauki są internetowe kursy Specialpedagogiska Skolmyndigheten (SPSM), które są bardzo proste w obsłudze, zmuszają do myślenia i uczą nowych form pracy. Najbardziej jednak cenię je za to, że dają mi nowe spojrzenie na naszą pracę.
Kursy trwają zazwyczaj od 4-6 tygodni, z czego pierwszy tydzień to ankieta zapotrzebowania, przedstawianie się i zaznajomienie z platformą. Po zakończonym kursie materiały dostępne są jeszcze przez tydzień, a zaświadczenie o uczestnictwie można znaleźć na Mina sidor.
Do odbycia takiego kursu potrzeba tylko urządzenia, a czasami należy przeprowadzić jakąś obserwację czy analizę przypadku, albo zrobić uczniom jakiś test. Dzięki temu wiedza teoretyczna sprawdzana jest też w rzeczywistości.
Chciałabym zachęcić do trzech kursów, jakie zrobiłam w tym roku i które uważam za naprawdę pożyteczne. Zauważyłam, że teraz w tych kursach dodają nas, nauczycieli języka ojczystego, jako grupę odbiorców. Wcześniej tego nie było i byłam jedynym nauczycielem-cyrkowcem w grupach. Mam cichą nadzieję, że dzięki temu niektórzy nauczyciele specjalni inaczej spojrzeli na naszą pracę...
  • AKK- Alternativ och Kompletterande Kommunikation. Kurs wyjaśnia czym jest AKK, a także zmusza do myślenia o tym, jak wyglądałby świat, gdyby to niepełnosprawni byli większością, a  zdrowi mniejszością. Bardzo spodobały mi się prezentowane tam filmy. Kurs ułatwił mi zrozumienie sytuacji moich uczniów, dla których polski to obcy, a nie drugi język; wskazał możliwe formy pracy z takimi uczniami. Że już nie wspomnę o uczniach, którzy rzeczywiście potrzebują AKK- skarbnica wiedzy! Kurs trwa miesiąc i jest jedynie na platformie.
  • Delaktighet- ett arbetsätt i skolan . Współuczestniczenie to coś, co zaczyna się od nas, dorosłych. To my pokazujemy dzieciakom, że każde jest ważne i ma prawo wyrazić siebie. I niby nic nowego w Szwecji, a jednak. Kurs pokazuje, jak często szwedzka szkoła działa idealnie jedynie na papierze. Dla mnie ten kurs był wstrząsającym niemal przeżyciem, ponieważ uczestniczyli w nim głównie nauczyciele specjalni, a to z dostępem do nich mam w szkołach, w których uczę, największy problem. Pisałam tam wprost, że traktują nas- nauczycieli ojczystego- jak intruzów i głupków, że nie są otwarci na współpracę. Oprócz tych osobistych wynurzeń kurs dał mi spojrzenie na współtworzenie lekcji z uczniami i rodzicami, ze szkołą; pokazał, jak wiele aspektów razem tworzy całość. Kurs trwa 6 tygodni. Jednym z zadań jest obserwacja jakiegoś ucznia podczas lekcji lub przerwy. Bardzo pouczające!
  • Språkstörning och flerspråkighet. Kurs chyba najbardziej właściwy dla nas. Wskazuje na zaburzenia mowy i ich przyczyny, możliwości pracy z uczniem dotkniętym zaburzeniami. Do tego dostajemy materiał ćwiczeniowy- przeprowadzenie testów ze znajomości słownictwa szkolnego. Wyniki takiego testu mogą być zaskakujące i zmuszające do zmiany metod pracy. Napiszę o tym osobny post. Kurs trwa 5 tygodni i obejmuje 2 spotkania w SPSM.
Jeśli braliście udział w którymś z tych kursów lub w innym, czekam na Wasze opinie :)

piątek, 1 grudnia 2017

24 zadania na 24 dni oczekiwania

Kalendarze adwentowe kojarzą nam się zazwyczaj z czekoladkami ukrytymi pod  kolejnymi datami grudnia, przybliżającymi nas do Wigilii i Bożego Narodzenia. Ta tradycja sięgająca końca XIX wieku jest jeszcze bardzo silna, dlatego postanowiłam przygotować moim uczniom 24 luki z zadaniami. Nie mam jednak sił i chęci nosić jakichś płacht czy tego typu rzeczy, a poza tym lekcje mam z każdym tylko raz w tygodniu. Tu z pomocą przychodzi mi internetowy kalendarz adwentowy.
Za darmo i bez rejestracji przygotujecie zadania dla swoich uczniów czy dzieci na stronie
Wystarczy podać adres e-mail, na który automatycznie przyjdą dwa linki- pierwszy, który można udostępnić tym, którzy mają wykonać zadania, a drugi dla nas, aby móc modyfikować kalendarz on-line. Do kalendarza można dobrać jedno z kilku świątecznych teł. Następnie odszukujemy 1, 2, 3 itd., klikamy i umieszczamy tam tekst z zadaniem. Zadaniem może być obejrzenie filmu i odpowiedzenie na kilka pytań do niego, wówczas podajemy adres pliku video. Mamy też możliwość dodawania zdjęć (ja przygotowuję w arkuszach google lub biorę z google)- z adresu url albo z komputera. 
Nie potrzebujemy spędzić całego weekendu nad uzupełnianiem 24 luk- każdego dnia możemy dodawać nowe zadanie, bowiem ten, kto otwiera kalendarz może zajrzeć tylko pod okienko z właściwą datą. 
Domyślnie kalendarz jest po angielsku, ale na dole strony są opcje kalendarza po niemiecku i po francusku.
Możecie zajrzeć do mojego kalendarza na ten rok, a jeśli Wam się spodoba- możecie udostępnić swoim uczniom.
 Ja już wczoraj wysłałam mailem link do rodziców- to doskonała dla nich okazja, aby z dziećmi popracować troszeczkę, wspólnie spędzić czas. Tym, którzy rozwiążą wszystkie zadania w zeszycie obiecałam mały świąteczny prezent, który otrzymają po bożonarodzeniowych feriach.