sobota, 16 grudnia 2017

Świąteczne lekcje

Przed nami ostatni tydzień zajęć. To uczucie ulgi jest nie do opisania, prawda? ;) Jednak na zajęciach przyda się nawet w ostatnim tygodniu zrobić coś konstruktywnego, a jednocześnie przyjemnego.
W tym roku zaczęłam od uczenia dzieciaków piosenki "Pada śnie, pada śnieg". Melodię większość kojarzy ze szwedzkiego "Bjällerklang" lub angielskiego "Jingle bells". Mieliśmy okazję porównać słowa piosenki w tych językach i powiększyć słownictwo i frazeologię (być z czymś za pan brat). Zauważyłam też, że wspólne śpiewanie nieźle integruje grupę, więc postanowiłam sobie, że co miesiąc będziemy uczyć się jakiejś piosenki :)
Słowa z akurat tego utworu posłużyły nam do krzyżówki, uzupełniania zdań i tworzenia opowieści o tym, jak mały Dawidek zgubił się w lesie podczas poszukiwania idealnego świerku. Niesamowite, jak dzieciaki chętnie podłapały temat i używały słów z innego źródła!
Słownictwo rozbudowaliśmy także dzięki grom językowym- memory i bingo. Bez względu na wiek te dwie gry sprawdzają się zawsze i są pożyteczne przy każdym temacie.
Innym ćwiczeniem, które łączy przyjemne z pożytecznym jest gra "Jeden z dziesięciu". W przypadku lekcji świątecznych czytam uczniom głośno tekst związany ze Świętami, zimą itp., a następnie zadaję pytania do tekstu. Pełne zasady znajdziecie <tutaj>. Okazuje się, że słuchanie ze zrozumieniem nie jest taką prostą rzeczą szczególnie dla uczniów, którzy lubią dużo mówić. Dla nich było to najtrudniejsze zadanie. 

W obszarze pisanie ćwiczyliśmy list do Mikołaja i kartkę do Mikołaja. Uczyliśmy się, jak graficznie wygląda list, porównywaliśmy ze szwedzkimi standardami oraz adresowaliśmy właściwie koperty i kartki. Uczniowie zwrócili uwagę, że w Polsce kod pocztowy zaczyna się od dwóch, a nie trzech cyfr, jak w Szwecji. 
Sprawdzonym sposobem na lekcje czy ćwiczenia są kostki i turlane opowieści lub postacie. Moi uczniowie w klasach 0-3 uwielbiają rysować, więc chętnie turlali bałwanka, pierniczkowego ludzika i Mikołaja. To dało nam okazję do powtarzania cyfr oraz części ciała, a także nauki wzorów, np. zygzak, ślaczek, kropki, kratka itp. 
Podobnie mogliśmy ćwiczyć w klasach zerowych, układając różnych mikołajów z pociętych pasków. Wybierali szablon lub mogli zaprojektować własnego Mikołaja, dzięki czemu rozwijaliśmy kreatywność. Słowa związane z częściami ciała i ubioru, a także dekoracją fruwały nam w powietrzu jak motyle :)
Ostatnią rzeczą, jaką zaplanowałam na lekcje o tematyce świątecznej jest dekorowanie pierników. Każdemu uczniowi przydzieliłam zadanie, aby przyniósł pierniczki, lukier, posypkę, julmust itp. Na ostatnich zajęciach- na które zawsze zapraszam rodziców- będziemy dekorować ciasteczka i miło spędzać czas. Uczniowie sami wybrali tę formę spędzenia czasu. Wielu zażyczyło sobie także świąteczne kahoot, którego jeszcze nie zaczęłam przygotowywać... ;) Jeśli nie zdążę, to na szybko przygotuję zimowo-świąteczną wersję "Prawda czy wyzwanie" na kole fortuny. Próbowałam ostatnio w starszej grupie i było całkiem zabawnie ;) 
Wszystkie- lub prawie wszystkie- materiały znajdziecie na moim dysku. Chętnie się dowiem, co Wy zaplanowaliście na ostatnie zajęcia :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz