Kilka miesięcy temu wyznałam Wam z drążcym sercem, że znęcam się nad uczniami dając im jako zadania domowe czytanki.
Rok szkolny się skończył, nowy się zaczyna i co? Dalej się znęcać czytankami?
Na pewno. Nieskromnie stwierdzam, że cotygodniowe lekcje czytania dały rzeczywiście widoczne efekty, takie jak np. zwiększony zasób słów u niektórych, zwiększona poprawność odczytywania głosek, zwiększona umiejętność modulowania głosu w zależności od intonacji zdania i w dialogach, zwiększona umiejętność czytania ze zrozumieniem. Uczniowie oprócz czytania musieli później opowiedzieć własnymi słowami o czym czytali- część przygotowywała się w domu, część zapisywała z pomocą rodziców, część opowiadała spontanicznie, bo nawet nie trenowali w domu (tu widać było mniejsze zrozumienie tekstu u niektórych!). Uczniowie w pełni akceptowali takie lekcje domowe, każdy zawsze miał ją z powrotem. Wielu uczniów brało więcej tekstów do czytania, bo uważali, że są zabawne i ciekawe, albo po prostu podobały im się ilustracje. Uczniowie z klas 1 chcieli trenować na trudniejszych tekstach, chcieli takie same zadania.
No bo to nie było tak, że dostali tekst i tylko "czytaj". Do tekstów były proste lub złożone polecenia, np. zaznacz wszystkie słowa z głoską "sz", napisz trzy pytania do tekstu, przeczytaj tekst z podziałem na role, opisz kim ty chciałbyś być, napisz zakończenie bajki. Takie proste polecenia motywowały i skupiały uwagę uczniów na czytanym tekście. Przy okazji poznawali historie, baśnie, bajki i legendy z kraju ojczystego.
Minusem był czas, który musiałam poświęcić na lekcji na przesłuchanie każdego ucznia. Nie czytali całości, a jedynie jakieś fragmenty (czasem mogli wybrać sami, a czasem wskazywałam fragment, który mają czytać "najpiękniej na świecie"). Nieraz schodziła cała lekcja tylko na czytaniu... Zdecydowanie muszę znaleźć złoty środek.
Duża część uczniów otrzymała karty biblioteczne, w których miała znaznaczyć z rodzicami, co przeczytali i określić stopień trudności. Kartę znajdziecie <tutaj>. Niestety, najczęściej uczniowie wpisywali czytanki na zajęciach, dlatego na ten rok planuję plansze czytelnicze, gdzie będę naklejać gwiazdki czy rybki. Zadania będą w osobnym zeszycie.
Tyle tytułem podsumowania. Gdyby ktoś przegapił tamten wpis, to <zapraszam>.
Chciałabym Was zachęcić do pracowania nad czytaniem, a przede wszystkim nad różnymi technikami czytania. Na podstawie strony EnLäsandeKlass przygotowałam prezentację, z pomocą której objaśniam uczniom różne strategie czytania. Te same stosują na innych przedmiotach, więc pieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu.
Prezentację znajdziecie <tutaj>.
Aby uatrakcyjnić taką formę poznawania tekstu możemy zaopatrzyć się w atrybuty poszczególnych technik- dla wróżki szklana kula, dla detektywa lupa, dla dziennikarza notes/długopis, dla kowboja kapelusz kowbojski, dla artysty pędzel. Posługiwanie się atrybutami ułatwi uczniom rozpoznawania zadań. Sama nie omieszkam przetestować ;)
Czytanki brałam z następujących książek:
Jak zwykle cenne rady!
OdpowiedzUsuń