Czytanie to w zasadzie dwa stopnie zaawansowania językowego. Pierwszy jest wtedy, kiedy uczeń potrafi odkodować znaki. Drugi, kiedy rozumie, co te znaki zebrane w słowa- znaczą. Zdarzali mi się już uczniowie, którzy przepięknie czytali wszystkie polskie sz, rz, ą, ę, ale za nic nie wiedzieli, o czym czytają. Z rozmów z innymi nauczycielami wynika, że prawie każdy z nas spotkał kogoś takiego. Zresztą, sama też jeszcze potrafię odczytać cyrylicę, ale znaczenia słów nie potrafię wyjaśnić.
W tym roku postanowiłam, że położę nacisk na rozwinięcie czytelnictwa wśród moich uczniów. Każdy w klasie 2-6 dostaje co tydzień bajkę, legendę czy inny utwór do przeczytania. Przy okazji więc uczniowie poznają różne opowieści z ojczyzny. Uczniowie starsi, sprawnie posługujący się językiem, dostają książki do czytania. W jednej szkole przyniosłam książki, jakie miałam w domu. W innej, poprosiłam uczniów, by przynieśli coś dla drugiej osoby. W trzeciej (klasy 7-8) zrobiliśmy formularz z listą lektur, głosowaliśmy, co chcemy czytać razem i omawiamy jak zwykłą lekturę.
Taka praca domowa (innej nie zadaję w tym roku) jest najczęściej wykonana, bo "to tylko przeczytać". Na lekcji zaś:
- każdy czyta fragment lub całość głośno;
- opowiada własnymi słowami, o czym przeczytał;
- opowiada, co mu się podobało, a co nie; czy tekst był za łatwy/za trudny;
- odczytujemy to, co między wierszami; szukamy morału;
- trenujemy techniki czytania;
- piszemy krótką recenzję/ prezentujemy książkę innym;
- omawiamy problematykę, bohaterów, ich wybory itd.
Dzięki czytaniu w domu i na lekcjach:
- uczniowie poszerzają słownictwo;
- rodzice "dają radę" pomóc w lekcjach/uczestniczą w nauczaniu języka;
- uczniowie poznają różne rodzaje tekstów;
- wyjaśniają trudne słowa/ poznają synonimy;
- przetwarzają tekst;
- poznają teksty z kraju (wybieram zawsze polskich autorów).
Jako zachętę klasy 2-6 dostały Kartę Czytelnika. Po 5 tekstach, mają w nagrodę tydzień przerwy od pracy domowej :) Kartę w formie <pdf można pobrać tutaj> <w doc tutaj> .
To, co ważne:
- zauważyłam wzrost zrobionych prac domowych- uczeń i rodzic zmotywowany;
- poprawiła się jakość czytania/ odkodowywania wśród uczniów;
- poprawiło się czytanie ze zrozumieniem;
- uczniowie poznają słowa z różnych epok, dialektów i gwar;
- uczniowie częściej używają polskiego/ mają większy zasób słów, lepiej układają zdania;
- uczniowie łatwiej rozpoznają typowe polskie głoski i częściej poprawnie stosują je w piśmie;
- uczniowie sprawniej odczytują ukryte sensy bajek i przypowieści;
- uczniowie sprawniej opowiadają o tekście, ich wypowiedzi są uporządkowane;
- uczniowie sami widzą efekty swojego cotygodniowego czytania- śmielej czytają głośno przy innych; widzą, że coś już nie jest trudne; potrafią już nie tylko opowiedzieć, ale i skonstruować poprawny tekst.
Inną fajną sprawą jest, kiedy uczeń przychodzi na lekcję i z dumą oznajmia "A moja mama/mój tata też to czytał w szkole!". To buduje więź i wzmacnia język.
Miałam, niestety, i taką sytuację, gdzie dzieci żaliły się, że nie mogą się nauczyć czytać, bo mama/tata nie ma czasu "bo ciągle pracuje". Udało nam się to rozwiązać- brałam tekst, telefon dziecka i nagrywałam jak ja czytam. W domu słuchali i czytali "ze mną". (Rodzi się pomysł zrobienia prywatnej audioteki).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz